O „PIJARZE” SŁÓW KILKA
- Opublikowano: czwartek, 21, listopad 2013 08:36
Nierzadko, gdy mówimy, czy też myślimy o marketingu, przychodzą nam do głowy skojarzenia z wielkimi przeszklonymi budynkami korporacji, czy też wymuskanymi do granic możliwości młodzieńcami o wdzięku Pierca Brosmana z lat aktorskiej świetności. Często również w amerykańskich filmach przewija się motyw niedostępnego marketera (potocznie marketingowca), operującego milionami dolarów. Czy te skojarzenia są słuszne? Może i tak, ale na gruncie lokalnym wygląda to moim zdaniem zupełnie inaczej.
Nierzadko, gdy mówimy, czy też myślimy o marketingu, przychodzą nam do głowy skojarzenia z wielkimi przeszklonymi budynkami korporacji, czy też wymuskanymi do granic możliwości młodzieńcami o wdzięku Pierca Brosmana z lat aktorskiej świetności. Często również w amerykańskich filmach przewija się motyw niedostępnego marketera (potocznie marketingowca), operującego milionami dolarów. Czy te skojarzenia są słuszne? Może i tak, ale na gruncie lokalnym wygląda to moim zdaniem zupełnie inaczej.
Często przewija się mediach lokalnych, regionalnych, czy tym bardziej ogólnopolskich hasło PR. W tych ostatnich głównie w kontekście negatywnym, gdzie mowa jest o tak zwanym „czarnym piarze”. Z czym się to tak naprawdę je i czym ten PR jest i jak go zastosować na naszym podwórku?
Skrót PR oznacza Public Relations, czyli luźno to tłumacząc – relację z otoczeniem. Na kierunkach studiów związanych z zarządzaniem, ekonomią, marketingiem przewija się bardzo dużo definicji Public Relations i w każdej z nich można znaleźć coś ciekawego. Jedna z nich mówi : "Public relations to sztuka i nauka osiągania harmonii z otoczeniem poprzez wzajemne porozumienie oparte na prawdziwej i pełnej informacji". Czymże jest w takim razie ta „pełna i prawdziwa informacja”? Praktycznie wszystkim – informacją może być zarówno nasz ubiór, zachowanie, wiedza, a także sukcesy naszej firmy i pozycja na rynku. Pic polega na tym, by umieć to dobrze przedstawić. Jeżeli dana firma chce być postrzegana jako najtańsza na rynku, musi wykonać odpowiednie działania mające na celu dotarcie z tą informacją do klientów.
Czasami zdarza się, że informacje związane z jednym podmiotem, zupełnie ze sobą nie korespondują. Przykładowo – firma świadczy (chce świadczyć) usługi na wysokim poziomie, charakteryzujące się dobrą jakością i wysoką ceną, jednak cała otoczka wokół zupełnie z tym nie koresponduje - firma ma słabą stroną internetową (o ile w ogóle ma), telefon odbiera pan mówiąc ospale „czego chciał?”, przy osobistym spotkaniu zaś przyjmuje postawę roszczeniową. Ciężko w takim przypadku mówić o dobrej komunikacji z otoczeniem.
Sam PR nie dotyczy jedynie kontaktów z klientem, ale także relacji wewnętrznych. Pracując kiedyś na planie filmowym na terenie jednej z poznańskich firm, zauważyłem, że zdecydowana większość pracowników jest bardzo skora do pomocy, a praktycznie każdy był dumny, że może w tej akurat firmie pracować. Po wnikliwej obserwacji tego zakładu pracy można było zauważyć, że szefostwo na każdy kroku dbało by pracownicy byli zadowoleni. Nawet w szatniach dla robotników były zamontowane telewizory, na których puszczane były filmy z największych realizacji. Z pewnością budowało to więź pomiędzy zarządem, a szeregowymi pracownikami, czego skutkiem była ich efektywniejsza praca.
Co ważne PR zawsze musi bazować na prawdzie. Jeżeli osoby odpowiedzialne za PR w danej organizacji, opierają swoją pracę na informacjach fałszywych, zwyczajnie wykonują swoje obowiązki źle. Nie powinniśmy więc rozpatrywać PR w kontekście negatywnym, a zacząć stosować go w codziennej pracy.
MW