Wydojone smallbusinessy

Blisko 80 procent polskich firm upada w ciągu pierwszych dwóch latach swojej działalności.  

 

Ten slogan brzmi jak wyrocznia, a najgorsze w tym jest to, iż jest to prawdziwa teza. Jeszcze gorzej brzmi kolejna prawda, że największe trudności w prowadzeniu biznesu mają małe i średnie przedsiębiorstwa, czyli te które produkują w Polsce 70% PKB. Co jest dla tych firm największym problemem? Głównie jest to niedostateczny kapitał na rozwój, a przede wszystkim skomplikowane przepisy podatkowe oraz wysokie pozapłacowe koszty pracy. Składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne stanowią aż 29,7 proc. kosztów pracy w Polsce, co daje jedno z gorszych miejsc wśród krajów z OECD. Nikt jeszcze nie pomyślał, aby te najmniejsze przedsiębiorstwa płaciły podatek proporcjonalnie do przychodu, by nie doprowadzać do sytuacji, że firma więcej wydaje na ubezpieczenia społeczne, niż ma przychodu z własnej działalności gospodarczej. Jak wynika z badań, wysokie opodatkowanie pracy negatywnie wpływa na tempo wzrostu gospodarczego oraz może niekorzystnie odbić się na poziomie zatrudnienia. Kto bowiem będzie utrzymywał pracownika, który nie przynosi w firmie zysku? Dążąc więc do stosunkowo szybkiego osiągnięcia poziomu rozwoju zbliżonego do średniej unijnej, powinniśmy zmniejszać skalę fiskalizmu, w szczególności ograniczając wysokość opodatkowania czynników produkcji. Niestety o tym wszystkim wiedzą zwykli przedsiębiorcy, a nie dopuszczają do świadomości osoby odpowiedzialne za ustawodawstwo.

Piotr Kurzyna