NIE „DAJ MI ZAROBIĆ”

Dziś będzie trochę inaczej. Trochę bardziej refleksyjnie. Trochę mniej pragmatycznie. Tematem wiodącym będzie szacunek do siebie i do kontrahenta. Być może po lekturze tego artykułu kilka osób weźmie mnie za idiotę, ale trudno. Myślę, że to nie mój problem.

 

Dziś będzie trochę inaczej. Trochę bardziej refleksyjnie. Trochę mniej pragmatycznie. Tematem wiodącym będzie szacunek do siebie i do kontrahenta. Być może po lekturze tego artykułu kilka osób weźmie mnie za idiotę, ale trudno. Myślę, że to nie mój problem.

„Dam Ci (Wam) zarobić”. To zdanie często pada w relacjach biznesowych. Gdyby się wgłębić w jego sens, może ono świadczyć o osobie, która je wypowiada. Z góry zakłada nierówność transakcji i brak szacunku dla drugiej strony. Jak usłyszałem to wyrażenie po raz pierwszy, to nie ruszyłem nawet palcem, aby klient był zadowolony. Ktoś powie, że nie byłem profesjonalny. Odpowiedziałbym wtedy - wolę być nieprofesjonalny niż z góry zakładać, że jestem w transakcji niżej niż klient (oczywiście też nie wyżej). Z czasem człowiek przyzwyczaja się do warunków, w jakich przyszło mu żyć i teraz to wyrażenie staram się traktować z przymrużeniem oka.

Gdyby wyobrazić sobie tego typu sytuację. Dysponujemy sporą kwotą pieniędzy, a mimo tego mieszkamy w bloku (bo wygodniej). Dzwoni do nas przedstawiciel firmy handlującej węglem na opał.  Z jednej strony po cholerę nam w bloku węgiel, ale z drugiej myślimy „a co tam, jestem takim łaskawym i fajnym gościem”. Po czym mówimy: „No dobra, dam panu zarobić, biorę 40 ton”. Absurd. Jeżeli ktoś potrzebuje kliku ton węgla, to po prostu go kupuje. Jak ktoś potrzebuje się napić piwa, to idzie do knajpy i płaci. Proste. Nikt nikomu w transakcjach biznesowych nie robi łaski. To rynek ustala ceny dóbr, czy usług, a nie szczodrość jednego czy drugiego biznesmena. Czy idąc do spożywczego po bułkę, mówimy: „dam Wam zarobić”? No nie. Przynajmniej jeżeli doceniamy pracę drugiej osoby, czy firmy. Podobnie negatywne skojarzenia mam z hasłem „dam zarobić konkurencji”. Jeżeli ktoś chce „dać zarobić” konkurencji to proszę bardzo, może to dziwne, ale nie mam nic przeciwko, ale po co mi o tym komunikować? Bym czuł się gorszy? Bym żebrał o każdą złotówkę? Dziękuję. Wole prowadzić partnerskie transakcje, gdzie obie strony się potrzebują i szanują swoją pracę.

Mateusz Wysocki

Marketing Regionalny

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.