ZŁY SPRZEDAWCA GORSZY NIŻ ZŁY PIES

Czasy ekspedientki, która wychylała się za lady pytając CZEGO już dawno minęły. Sprzedaż kończąca się jedynie na inkasowaniu pieniędzy również jest daleka od obecnej rzeczywistości. Przedsiębiorca musi być teraz wrażliwy na jakiekolwiek błędy dotyczące sprzedaży, szczególnie jeśli działa na rynku regionalnym. Dlaczego?

 

Czasy ekspedientki, która wychylała się za lady pytając CZEGO już dawno minęły. Sprzedaż kończąca się jedynie na inkasowaniu pieniędzy również jest daleka od obecnej rzeczywistości. Przedsiębiorca musi być teraz wrażliwy na jakiekolwiek błędy dotyczące sprzedaży, szczególnie jeśli działa na rynku regionalnym. Dlaczego?

W dobie internetu i górujących w nim portali społecznościowych, dostępności telefonów, maili i innych wytworów cywilizacyjnych każdy błąd i zła opinia rozsiewa się niczym nieproszony chwast. Klient, który nie zazna satysfakcji ze sprzedaży, podzieli się negatywną opinią niemal z każdym. Najpierw powie o złej sprzedaży swojej rodzinie przy obiedzie, później przekaże to znajomym, z którymi spotka się wieczorem przy piwku, a na końcu niemal nocną porą wyleje wszystkie swoje żale na facebooku oraz na portalach opiniujących i forach internetowych. W tym czasie rodzina i koledzy - może nawet bardziej nakręceni przez naszego klienta i znający tylko pół prawdy i jednostronną opinię - zrobią to samo. Dzięki takiej historii błąd w sprzedaży może skutkować poważnymi konsekwencjami. Będziemy mieć doskonały towar, ładną ekspozycję, a nawet atrakcyjne ceny.  Zabraknie jednak czegoś najważniejszego - odpowiedniej sprzedaży. 

Dziś dobry sprzedawca nie kieruje się szybkim złapaniem klienta i sprzedaniem jemu jak największej ilości towaru, stosując techniki manipulacyjne. Taka sprzedaż bywa bowiem jednostkowa, a w dłuższej perspektywie oznacza stratę. Dziś dobry sprzedawca jest doradcą i dba przede wszystkim o satysfakcję klienta i zaspokojenie jego potrzeb. Jest to bardzo mocne narzędzie wykorzystywane przez przedsiębiorców działających lokalnie i regionalnie. Firmy takie mają możliwość lepszego poznania swojego klienta, a tym samym trafniejszego wypełnienia jego potrzeb. O tych przywilejach „bycia blisko” często zapominają właśnie firmy lokalne i regionalne. 

Kolejny błąd złych sprzedawców to skupianie się wyłącznie na finalizacji. Jeśli sprzedawca przestaje profesjonalnie obsługiwać klienta, bo uważa, że klient interesuje się naszym produktem, ale na pewno go nie kupi, należy skupić się na dodatkowym przeszkoleniu personelu. Dlaczego? Bo personel nie uzmysławia sobie, że jeśli nawet ktoś nie kupi naszego produktu, to wysiłek i czas jemu poświęcony może sprawić, że stanie się naszym ambasadorem i będzie nas polecał, a nawet bronił na portalach i forach internetowych.

Jeśli jesteś handlowcem , który pracuje tylko na wynikach, nie zważając na relacje, to może warto zacząć szukać nowego zawodu. Dziś klienci muszą czuć się dopieszczeni. Dobry handlowiec sprzedaje nie tylko towar, ale także satysfakcję jako coś dodatkowego. Są sprzedawcy, którzy zachowują się jakby żyli wciąż w latach 90., kiedy schodziło niemal wszystko. Niektórzy zatrzymali się w miejscu i trudno im się przestawić na obecne czasy, gdy wymagania są diametralnie inne. Ten, kto na bieżąco nie podąża za nowym, pozostaje daleko w tyle. Sposób sprzedaży się zmienił, techniki wciąż ewoluują, a zły sprzedawca jest gorszy niż zły pies, bo gdy ten drugi zrobi nam krzywdę, możemy mieć pretensje tylko do siebie, że weszliśmy na jego terytorium. 

 

Piotr Kurzyna

www.marketingregionalny.pl

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.